Ile może trzymać bateria w smartfonie? (by Przemo)

Jestem przeciwnikiem smartfonów jako urządzeń służących w roli telefonów.

Żeby nie było - pierwszego smartfona miałem w roku 2004, był to Sony Ericsson P900. Miałem też HTC i iPhone'a.

Jednak lubię używać rzeczy zgodnie z przeznaczeniem i wolę mieć do rozmów telefon a do klikania komputer - a nie dwa w jednym. Bardzo niewygodnie się korzysta ze smartfona jako telefonu, prowadząc np. samochód (pomijając, że tak nie wolno). Albo idąc chodnikiem i niosąc coś w jednej ręce. Niewygodnie się to cholerstwo obsługuje jedną ręką. A poza tym wciskanie przycisku jest pewniejsze niż dotykanie ekranu dotykowego.

Tak więc przez wiele ostatnich lat miałem klasyczne telefony z przyciskami.

Niestety życie i praca, człowieka zmusza do zmian przyzwyczajeń i zostałem zmuszony do używania z powrotem smartfona.

Myślę sobie, no dobra to jakoś dam radę. Pytam wszystkich, ile teraz jakiś smartfon może trzymać na baterii, to mi mówią - 2-3 dni. Co kurna? Eee to pierdziele te smartfony, nie bede.
Życie jest krótkie i nie po to, aby go marnować na ładowanie telefonu. A poza tym jak telefon krótko trzyma, to pada częściej i zawsze wtedy, kiedy go bardzo potrzebujesz a konsekwencje tego, mogą być bolesne.
Mówią - to powerbanka sobie kup i noś. No jasne kurła i co jeszcze?

Powykręcałem się jeszcze pół roku, ale życie mnie zaczęło zmuszać jeszcze bardziej no i zrezygnowany zacząłem szukać coś, co może chociaż wytrzyma te 4-5 dni. Może jest taki?
Nauczony doświadczeniem olałem telefony z wielką baterią 4000-5000 mAh bo wiem, że to nic nie daje a tylko waży. Ze wszystkich komputerów, samochodów i telefonów w pierwszym dniu wywalam wszystko, z czego nie będę korzystał, lubię po prostu wersje lajt, wtedy to wszystko lepiej i szybciej działa, łatwiej ogarnąć i mieć nad tym kontrolę. Tak więc pomyślałem sobie - a może tak kupić jakiś słaby smartfon z małym procesorem i ramem co by trzymało dłużej? No i znalazłem! Xiaomi Redmi Go. Kosztuje nówka igła około 300zł, ma odchudzonego androida i baterię 3000 mAh. Piszą, że trzyma max 5 dni - myślę sobie, e tam ja wycisnę z tego tydzień a może więcej. No dobra, to na taki układ ostatecznie mogę pójść. Szkoda, że nie ma takich z mniejszym ekranem, może jakoś te 5 cali przeżyję.

Kupiłem, przyszło, wywaliłem syfbooki i inne gówna, wyłączyłem WiFi, dane komórkowe, wszelkie dane w tle, siedziałem nad tym kilka dni, czytałem co i gdzie się da i można wyłączyć, mierzyłem jak bardzo zużywają baterię różne gówniane aplikacje.

Naładowałem potem do pełna, przestałem grzebać no i jaki efekt? Po 5 dniach normalnego używania TELEFONU (czyli kilka krótkich rozmów dziennie, ewentualnie jakieś smsy a nawet odebranie aplikacją 5-ciu paczek w paczkomacie i zapłacenie za parkowanie w strefie), efekt porażający: 


26% baterii w ponad 5 dni to daje ponad 20 dni (3 tygodnie!)
Android estymuje tylko 16 dni, bo sam nie wierzy, że może tyle trzymać :-)

To jest znacznie więcej, niż trzymają klasyczne telefony. I aż sam w to nie wierzę, jakbym tego nie notował codziennie, to bym myślał, że ekran baterii coś źle podaje te dni i godziny, ale notowałem: A to jest druga wersja notatek, finalna, pierwsza wersja była wielokrotnie dłuższa (mierzone między 7 a 21 lipca) i gęstsze próbki. Tak, że trzyma 3 tygodnie. Jakby było więcej rozmów, smsów, czy bardziej intensywne używanie to można przyjąć, że 2 tygodnie. Z moich pierwszych notatek wynikało, że nie ma za bardzo znaczenia czy wyłączymy dane komórkowe. Aktualnie mam wyłączone, ale z innych powodów. W opcji 2G (do notyfikacji wystarczy!) bateria trzyma tyle samo. W LTE natomiast, całkowite zużycie energii przez telefon jest dwukrotnie większe. 3G nie sprawdzałem, będzie pewnie po środku, czyli 50% większe zużycie. Najbardziej daje w kość WiFi i niektóre aplikacje, oraz zezwolenie aplikacjom na pracę w tle. Mam kilka użytkowych aplikacji, ale są starannie wybrane, bo niektóre potrafiły mi zeżreć na darmo 50% baterii! I to jak były killnięte i odhaczone działanie w tle. Nie wiem, na ile tutaj ma znaczenie to, że jest to wersja GO Androida, która jest lżejsza oraz słabe parametry telefonu. Przy czym telefon sam w sobie działa płynnie (do szału mnie doprowadzają lagujące telefony i nie zniósłbym tego). Generalnie moje analizy trwały długo, ale jak już napisałem - całość się sprowadza do wyłączenia WiFi i instalowanie apek po kolei i po każdej instalacji monitorowanie kilka dni zużycie baterii. Ja mam aktualnie zainstalowane z niestandardowych: Gree+, "Odebrać telefon", Missed notifications, Szybki notatnik, Smart Tools, Czytnik QR, Inpost Mobile, mobi Parking. Jednak widzę, że margines jest tak ogromny, że mogę sobie pozwolić na znacznie więcej - ale jak napisałem, trzeba powoli i patrzeć, bo jedna, nawet prosta apka, może niepotrzebnie zżerać 50% baterii - dzisiaj jak są chmury, niewielu programistów dba o optymalizację - przy okazji tych analiz trafiłem na jedno forum programistów, gdzie pisali, że aby utrzymać pewne działanie aplikacji w tle (czy też uruchamiać zadania cyklicznie) to należy zrobić nieskończoną pętlę, żeby tego Android nie uwalił - no comment - i tak właśnie piszą te apki. Dodam jeszcze, że bardzo się bałem, że przy włączeniu aplikacji funkcji optymalizacji baterii albo wyłączeniu działania w tle (czy jej zabiciu) - aplikacja, która powinna jednak odczytywać dane z tła, nie będzie dobrze działać, nie będzie powiadamiać. Ale bardzo pozytywnie mnie zaskoczyło zarządzanie przez obecnego Androida tymi procesami - co ma powiadamiać, to powiadamia, nawet jak jest zabite i nawet często jak ma wyłączone dane w tle i włączoną optymalizację baterii - brawo Android! Byle byś nie zepsuł przy kolejnych aktualizacjach.
Pomyślicie sobie, że gość walnięty, tyle czasu poświęcił na jakąś baterię. No, ludzie są różni, a Wy za to siedzicie na fejsie, więc co lepsze? :-) Jakby kogoś interesował taki lub podobny setup, to polecam :-) Ale jak macie zamiar na baterii przeglądać fejsa czy coś takiego to i tak nie ma sensu, wtedy musicie być przykuci do kabla i pomóc Wam może inny lekarz :-) Ja proponuję oglądać świat albo rozmyślać, zamiast się gapić w telefon. Przemo